Geoblog.pl    Misiek    Podróże    Berlin    Berlin - cel osiągnięty:)
Zwiń mapę
2008
23
maj

Berlin - cel osiągnięty:)

 
Niemcy
Niemcy, Berlin
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 291 km
 
Niestety zaspaliśmy troche, a na dodatek Katzenjammer (który przeszkadzał nam w ponad połowie zwiedzania) Spożniliśmy sie na planowy tramwaj na PKP... hmm czekamy zaraz ma być jakis dodatkowy bis.. czekamy, czekamy a tu się okazuje ze strajk i bis-y nie kursują;/. Zajechał w koncu jakiś inny tramwaj, jedziemy z obawą że nie zdążymy na busa.. Dojeżdzamy i Bus już czeka uffff... W drogę:D.. Jechaliśmy 2 godziny.. Pirwsze widoki z busa zachęcające. Wysiadamy na Ostbanhof (ładny dworzec nie to co u nas większoć:)). Najpierw kupujemy bilet calodniowy na komunikację miejską (miła kobieta oferuje nam bilety po rabatowej cenie dla kleinegruppe:D) MIsia jeste naszym tłumaczem... w Berlinie największym problemem co jest zarazem najśmieszniejsze nie wiedzieliśmy jak skasować bilet. Podjeżdza jedna kolejka a tu nie ma kasowika więc szybko wysiadamy.. Pytamy się jakąś starszą parę a oni nie byłi z niemiec i nie znali ani niemieckiego ani angielskiego tylko po rosyjsku a ma za to nie znamy rosyjskiego hehe. Więc postanowiliśmy gestykulacyjnie pokazać że chcemy skasować bilet ale nie wiemy gdzie i jak.. przy tyym pokazywaniu ubaw był po pachy hehe.. ale w końcu się dogaliśmy i okazało że na peronach są małe słupki w których należy kasowac bilet.. Udało się heh w Polsce takiego rozwoju technologicznego nie widziałem heh... No to wsiadamy po kolejki a tam koło nas stał pan z ggitarą i zaczął grać. Spiewał rewelacyjnie hehe..taka mała rozrywka... Wysiadamy na Alexanderplatz, ciekawy ale bez rewelacji nalepsza byla fontanna hehe... dalej poszliśmuy do Berliner Dom, moim zdaniem świetny a ponoć najleszy w Kolonii trzbe będzie tam tez pojechać:D:D... po zwiedzeniu Domu, z powodu oslabienia fizjologicznego postanowiliśmy poleżeć na zielonej trawce przed Starym Muzeum (miło). Następnie posiłek w pysznej chińskiej restauracji . Nabraliśmy sił, wiięc spacerujemy Unter den Linden w stronę bramy Brandenburskiej. Ulica bogata w zabytki a brrama imponująca. Dalej mieliśmy wejść do Reichstag-u lecz kolejka tak długa, że odechciało się nam i zrobiliśmy troche zdjęć i poszliśmy zobaczyć największy w europie dworzec kolejowy Hauptbahnhof. REWELAJA jestem maniakiem pociągów i dworców i muszę przycnać wszystkie, które do tej pory widziałem to się chowają przy nim... 2 poziomy peronów i te ich IC :D:D... Niestety musieliśmy prędzej czy poźniej pojść. Skierowaliśmy się w stronę pomnika poświęconego Żydom. Świetnie wyglądają te bloki betonowe tworzą coś w rodzaju labiryntu. Oczywiście wymyślne fotki. Plan wycieczki bardzo napięty:D. Idziemy szukać stacji koleji miejskiej i jedziemy do Poczdamu zwiedzić Pałać Sanssouci. Pięknie rewelacja i w ogóle:D.. Lecz zmęcznie już nam tak doskwierało i Oldze coś z nogą się stało, więc postanowiliśmy o powrocie i w związku z tym widziliśmy tylko połowę atrakcji czyli te najpiękniejsze nas ominęły...hmmm.. cóż powrócimu tutaj w przyszłości ;) Dojechaliśmy do Berlina poszliśmy zobaczyć tylko fernsehturm lecz był już dosyć szarawo i zaczęła się zbierać tutejsza elita czyli EMo hehe, postanowiliśmy w obowie o nasze życie uciekliśmy stąd... Pojechaliśmy na przystanek poczeekaliśmy godzinkę na busa.. Padamyz nóg..;)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Misiek
Michał Późniak
zwiedził 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 15 wpisów15 0 komentarzy0 48 zdjęć48 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
12.03.2007 - 27.03.2007
 
 
22.05.2008 - 24.05.2008